
Gdy kończył studia rybackie na Wydziale Ochrony Środowiska i Rybactwa UWM w Olsztynie w 2012 roku, wiedział, co dalej będzie robił. Praca w rybactwie dosłownie czekała na niego za sprawą dziadka, Jerzego Bobrowskiego – nietuzinkowej postaci polskiego rybactwa. Dziś, po kilkunastu latach pracy, Dawid Tarasiewicz jest dyrektorem Gospodarstwa Rybackiego w Iławie i Prezesem Gospodarstwa Rybackiego Rakowice. Obecnie chwali sobie, że na początku został od razu wrzucony na głęboką wodę.
Na Jezioraku pracował głównie nocami przy odłowach niewodem. Miał tam okazję do zweryfikowania swojej wiedzy ze studiów w zderzeniu z normalną rybacką praktyką. Bywało różnie. A to turystyczna motorówka, która nie powinna w ogóle w nocy pływać, wpadła w matnię, a to zjawiali się kupcy wzorem minionej epoki, mówiąc: „kierowniku, jest świeża rybka”? Wspomnienia z tamtego okresu ma jak najlepsze. Nawet zapraszał na Jeziorak znajomych spoza branży na swego rodzaju rybackie safari.
Gdy wyciągaliśmy matnię, byłem tak podekscytowany, że nie mogłem się doczekać, żeby zobaczyć efekt końcowy kilku godzin pracy. Bywałem niejednokrotnie w szoku. Nie spodziewałem się, że za jednym zaciągiem sieci można złowić na jeziorze ponad dwie tony ryb. Ale chyba jeszcze większe zdumienie budziła we mnie struktura połowu. Tak zwany wybór, czyli ryby wartościowe, stanowił często mniej niż 5 procent całej złowionej biomasy.
To wielki problem w gospodarce jeziorowej. Ogromna populacja krąpi, małych leszczy i niewyrośniętych płotek zaburza właściwą strukturę gatunków ryb. Swój udział w tym mają również wędkarze, którzy uwielbiają łowić drapieżniki i to w nadmiarze, co zaburza równowagę w jeziorze.
Świeżość i jakość na wagę złota
Rybactwo to dla mnie nie tylko sposób na życie, to ogromna pasja, dzięki której mogę obcować z naturą każdego dnia. Dodatkowo, gdy wiem, że dzięki mojej pracy na talerzach konsumentów mogą znaleźć się świeże ryby pochodzące z polskich stawów, to ta radość jest podwójna. Z ogromnym optymizmem obserwuję zmiany, jakie zachodzą w konsumentach ryb. Są coraz bardziej świadomi – poszukują lokalności, świeżości, walorów odżywczych i smakowych. Chcą kupować produkty dobre dla nich, ale i środowiska. To wszystko znajdą w karpiu, który dziś jest już nie tylko bożonarodzeniową tradycją, ale też i rybą całoroczną, po którą możemy sięgnąć w dowolnym momencie. Mam nadzieję, że miłośników naszej lokalnej ryby będzie nieustannie przybywać, bo jej wszechstronność kulinarna na to absolutnie zasługuje.
Dawid Tarasiewicz
GOSPODARSTWO RYBACKIE
IŁAWA SP. Z O.O.
Sienkiewicza 28
14-200 Iława
tel. 608 492 452
